środa, 23 stycznia 2019

Oddech


Dziś jest wyjątkowy wieczór. Czekam na wielkie wydarzenie. Spotkanie w gronie niezwykłych, niesamowitych kobiet. Będziemy rozmawiać, debatować, śmiać się. Będziemy działać, myśleć, planować. Dziś będą się dziać niesamowite rzeczy. Niesamowite, bo nareszcie będziemy razem!
Młodzież śpi. Ja odpoczywam,relaksuję się przy muzyce z filmu “Hobbit”. Kocham tę ścieżkę dźwiękową. Kojąco działa na mnie zwłaszcza “The Misty Mountains Cold”. Murmurando na początku utworu wprowadza mnie w stan ukojenia, skupienia, uważności. Głęboki wdech. Haust chłodnego powietrza wdziera się do mych nozdrzy. Wydech. Długi podmuch łaskocze moje wargi. Czuję to wyraźnie. Świadomie przedłużam ten moment, by za chwilę znów wziąć głęboki wdech. Proces powtarza się w nieskończoność. Mięśnie brzucha i przepona pracują wytrwale. Oddychanie. Niezbędne nam do życia, odpowiednio zauważone i potraktowane może stać się pięknym!
Utwór się zmienia. Muzyka nieznacznie przyspiesza. Moje uszy delektują się dźwiękami “Song of Durin”. Prawdziwa uczta mych złaknionych spokoju zmysłów. Mam zamknięte oczy, dłonie spokojnie operują klawiaturą komputera. Mój słuch skupiony jest na melodii, wychwytuje pojedyncze dźwięki, wspaniale łączy je w całość. Majstersztyk natury!
Myśleliście o tym kiedyś w ten sposób? Uważność. Kocham to!

Ściskam.
K
  • Zdjęcie pochodzi ze strony pixabay.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz